niedziela, 20 stycznia 2013

Kozacki bęben / Cossack drum


Przygotowałem podstawkę z kozackim bębnem. Inspiracją dla mnie była scena z filmu "Ogniem i mieczem". Nie wiem, na ile taki instrument był używany przez oddziały kozackie, ale pomysł wydaje mi się dobry. Podstawka może być używana jako filler, może kiedyś wymyślę do niej też zasady specjalne.
 I prepared base with cossack drum. Inspiration for me was scene from "With fire and sword" film. I don't know if this instrument was used in cossack's units, but I think that is good idea. Base may be used as filler, maybe once I think of special rules to this it.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

15mm.pl

 Na polskim rynku wargamingowym zadebiutowała nowa firma - 15mm.pl. W jej ofercie na razie można znaleźć figurki krasnoludów, oczywiście w skali 15 mm. W kolejce zapowiedziane są już następne armie fantasy w tej skali. Gorąco polecam; figurki - wyrzeźbione przez Rafała Szwelickiego, są na prawdę świetne.

czwartek, 3 stycznia 2013

Noworoczne postanowienie

Dawno mnie na blogu nie było. 2012 rok minął mi na rozgrzebywaniu kolejnych projektów, z których żadnego praktycznie nie skończyłem. Stąd też noworoczne postanowienie - skończyć choć część z tego, co obecnie mam na warsztacie. Planów nie chcę czynić zbyt dużych, bo ciężko mi ocenić, co zdążę wykonać. Na pewno chcę pomalować armię Erly Polish do DBA, złożoną z figurek QR Miniatures. Na pewno coś jeszcze do DBA, ale co konkretnie - na razie nie myślę. Armia jest już na podstawkach, jutro rusza malowanie.
Na pewno będę też chciał doprowadzić do stanu grywalnego część modeli 20 mm z okresu II Wojny Światowej, jestem mocno zarażony grami z serii Battlegroup.
W wolnej chwili na warsztat wejdzie na pewno banda do Mordheim, do zgiełkowego projektu "Wybrańcy Komety". No i pewnie jakiś podjazd do OiM.
Wystarczy planów, jak będzie widać koniec powyższych, pomyślę co dalej. 
I jeszcze jedno - wracam na bloga.

sobota, 17 grudnia 2011

Man O'War

Man O'War w barwach klanu Widmowego Niedźwiedzia, do Battletecha.

środa, 23 listopada 2011

Ogniem i Mieczem tuż tuż!


Całej ekipie Wargamera życzę udanej premiery!

sobota, 1 października 2011

Pola Chwały 2011

W poprzedni weekend, jak co roku odbył się w Niepołomicach zlot miłośników historii i wargamingu Pola Chwały. Pobyt na zamku, gdzie odbywa się impreza, jak zwykle uważam za jeden z najlepiej spędzonych weekendów w roku.
Wiele osób ze światka wargamingowego musiałbym wymienić, które się do tego przyczyniły. Zatem ogólne napiszę, że cieszę się ze spotkania zarówno z ludźmi, których już wcześniej udało mi się poznać osobiście, a także z nowymi osobami, z którymi znałem się dotychczas tylko z sieci. Dzięki wszystkim za wspólnie spędzony czas na rozmowach, graniu i ogólnej zabawie.
ps. Dziękuję Pawłowi za zdjęcie, choć niezbyt dobrej jakości, jednak niestety nie wziąłem aparatu ze sobą w tym roku.

czwartek, 22 września 2011

Quick Strike po raz pierwszy

Tytuł może trochę mylący, bo nie pierwszy raz graliśmy w Battletecha na zasadach Quick Strike'a, ale wczoraj pierwszy raz rozegraliśmy partię samemu, u mnie w domu, nie na konwencie.
Wrażenia z zasad i dynamiki gry jak najbardziej pozytywne. Do pełni szczęścia brakowało tylko zbalansowanego scenariusza, jednak na swoje usprawiedliwienie powiem, że scenariusz, który rozegraliśmy nie był w żaden sposób testowany. Do rzeczy jednak.
Akcja gry miała miejsce tuż przed Inwazją Klanów. Na przeciwko siebie stanął ComStar (który w tym okresie potajemnie wspierał Klany) i Zjednoczenie Draconis. ComStar miał za zadanie doprowadzić swojego dowódcę w Atlasie w szóstej rundzie do lądowiska, skąd ten miał zostać zabrany przez transportowiec. Jeżeli by mi się to udało, strona ta dostałaby 20 punktów zwycięstwa. Zniszczenie Atlasa dawało 20 punktów Kuritom. Drugim celem dla ComStaru było zniszczenie maszyny dowódcy lanc Zjednoczenia Draconis - Battlemastera (także 20 PZ). Kurici natomiast jako drugi cel mięli za zadanie zniszczenie stacji nawigacyjnej ComStaru (na zdjęciu to ten mały budynek w dolnym rogu po prawej, z obłą kopułą), co opóźniłoby przylot transportowca o dwie rundy. zadanie również warte 20 PZ. Kolejne punkty zwycięstwa można było zdobyć za zniszczone maszyny przeciwnika (każda maszyna była warta tyle, ile wynosiła jej wartość tonażu według zasad QS, wyjątkiem były maszyny dowódców warte o 1 punkt więcej, ponieważ ich wartość pilotażu wynosiła "3", pozostałych zaś mechów standardowe "4"). Każda strona miała oddziały o łącznym tonażu 20.
Sama rozgrywka była niestety jednostronna (co nie znaczy, że gra nie dała mi dużo radości). Prowadziłem oddziały ComStaru składające się z:

2x Stinger STG-3R
2x Marauder MAD-3R
1x Shadow Hawk SHD-2H
1x Rifleman RFL-3N

1x Atlas AS7-D
1x Crusader CDR-3R

Rozgrywkę rozpoczynałem na węższej części stołu, na zdjęciu na pierwszym planie. Po drugiej stronie stanęli dowodząc lancami Kuritów Piotr (Hobbit):

2x Wolverine WVR-6R
2x Battlemaster BLR-1G

i Łukasz (Egon):

2x Archer ARC-2R
2x Locust LCT-1V.

Wynik końcowy to 45 do zera dla Kuritów, grę zakończyliśmy po czwartej rundzie. Piotr wystrzelał mojego Atlasa stojąc w lesie na wzgórzu, natomiast Łukasz zniszczył stację nawigacyjną dwoma Locustami. O nierównej grze zaważyło przede wszystkim złe ustawienie terenu (odkryta przy krawędzi stołu przestrzeń pozwalająca Locustom praktycznie od początku strzelać do stacji nawigacyjnej oraz las na wzgórzu, który w założeniu miał utrudnić strzelanie Kuritom, a tylko im pomógł, gdyż mechy Draconisu stanęły na jego skraju, rażąc Atlasa, a samemu kryjąc się w drzewach przed ostrzałem). Źle dobrałem też wytrzymałość stacji nawigacyjnej - miała ona 5 punktów pancerza i 5 punktów struktury wewnętrznej (krytyk to rzut 1k6, gdzie przy rezultacie "1" stacja miała eksplodować, "2-6" bez efektu), jednak jako obiekt stacjonarny dawała strzelającym modyfikator do trafienia -4, co powodowało, że na średnim dystansie była trafiana na 2+.

Myślę, że scenariusz da się dopracować i jeszcze go powtórzymy. Resztę wieczoru spędziliśmy grając w Wings of War, grę równie przyjemną.

ps. Dziękuję Michałowi za zdjęcia.